Śladami "Riese" po Górach Sowich
Wyprawa odbędzie się 14 lipca (sobota).Szczegóły poniżej

Wyjeżdżamy z Wrocławia autobusem firmy "Guliwer". Odjeżdża on o godzinie 7.20 ze stanowiska nr 15 na wrocławskim dworcu PKS. Bardzo proszę, aby uczestnicy dotarli na wskazane wyżej stanowisko na PKSie 10 minut przed odjazdem (7.10)wesoły Autobusem tym jedziemy do Wałbrzycha (bilet normalny - 13 zł, studencki - bodajże 11 zł). W Wałbrzychu jesteśmy ok. godziny 9.00. Tam o 9.20 mamy busa do Głuszycy (bilet norm. - 5zł, jest jakaś ulga dla studentów, ale nie wiem, ile dokładnie płacą). Tuż przed godz. 10 jesteśmy w Głuszycy i rozpoczynamy pieszą wędrówkę. Udajemy się asfaltową drogą w kierunku góry Soboń. Po drodze oglądamy miejsce, gdzie znajdował się podobóz "Kaltwasser" AL "Riese", którego więźniowie pracowali przy budowie "Riese".
Przechodzimy przez wieś Zimna i wchodzimy do lasu. Mijamy dawną ceglaną wartownię i dochodzimy do miejsca, gdzie znajduje się zawalona sztolnia nr 3 podziemnego kompleksu "Soboń". Z tego miejsca dawnym torowiskiem kolejki wąskotorowej idziemy 700 metrów do wlotu sztolni numer 2 kompleksu "Soboń". Kto ma ochotę, może wejść do środka. W sztolni tej po 27 metrach jest zawał. Zaraz przy wejściu stoi woda.
Po wyjściu ze sztolni idziemy na przełaj przez las w kierunku szczytu góry "Soboń". Odwiedzamy miejsce, gdzie znajdował się kiedyś podobóz "Laerche" AL "Riese", którego więźniowie pracowali w kompleksie "Soboń". Stamtąd podążamy do betonowego zbiornika na wodę, spod którego schodzimy w kierunku wlotu sztolni nr 1 kompleksu "Soboń". Zatrzymujemy się przed wejściem. Kompleks jest nieudostępniony do zwiedzania, ale chętni mogą pod moim przewodnictwem na własną odpowiedzialność wejść do środka (szczegóły w dalszej części posta).
Po zwiedzeniu wspinamy się w kierunku szczytu góry Włodarz, a następnie schodzimy (częściowo na przełaj) do podziemnego kompleksu "Włodarz". Zanim wejdziemy do środka, chciałbym pokazać miejsce, gdzie znajdował się w czasie budowy tego kompleksu skład materiałów budowlanych. Do dziś znajdują się tam tysiące skamieniałych worków cementu (ich skład ciągnie się 70 metrów) oraz łukowate betonowe stropnice, używane przy budowie podziemi.

Następnie udajemy się do kompleksu "Włodarz". Jest on udostępniony do zwiedzania. Bilet wstępu kosztuje 20 zł. Czas zwiedzania to 1,5 godziny. Podczas zwiedzania (z przewodnikiem) ogląda się w podziemnym kinie film dotyczący "Włodarza", przechodzi pieszo 1200 metrów w sztolniach (800 na I poziomie podziemi, 400 na II poziomie) oraz pływa łódką po zalanej części kompleksu.

Po zwiedzaniu idziemy w stronę Walimia. Po drodze zatrzymujemy się przy pomniku upamiętniającym zamordowanych w Górach Sowich w latach 1943-1945 robotników przymusowych, jeńców wojennych i więźniów obozu koncentracyjnego Gross-Rosen.

W Walimiu jesteśmy ok. 16.00. O 16.15 mamy busa do Świdnicy (bilet norm. - 5 zł 50 gr; są zniżki dla studentów). Przed 17 jesteśmy w Świdnicy, skąd busem (bilet - 6 zł 50 gr) lub autobusem (bilet - 9 zł) wracamy do Wrocławia. Na dworcu PKS jesteśmy ok. 18.00.


Co się tyczy zwiedzania podziemi
W planie jest, jak wspomniałem, zwiedzanie dwóch podziemnych kompleksów "Riese". Kompleks "Soboń" jest nieudostępniony do zwiedzania i wejście do niego jest tylko dla chętnych. Zwiedzanie go łączy się z pewnymi niedogodnościami, stąd informacja dla osób, które tam nie były.
Do kompleksu wchodzi się przez sztolnię nr 1. "Wchodzi" do trochę za dużo powiedziane, gdyż wlot jest częściowo zasypany i ma jakieś 40 cm wysokości, w związku z czym trzeba się do środka wczołgać, co się łączy z reguły z ubrudzeniem odzieży - dlatego też kandydaci pragnący zwiedzać ten kompleks powinni zabrać do plecaka odzież "eksploracyjną", w którą przebierą się przed wejściem (rzeczy, które można ubrudzić).
W srodku praktycznie zaraz przy wejściu stoi woda (głęboka gdzieś do pół łydki), przez którą trzeba przejść, jeśli chce się wejść w głąb kompleksu. Zdarzało mi się chodzić po "Soboniu" na bosaka, ale warto zabrać ze sobą klapki lub inne tego typu obuwie. Po kilku metrach wychodzi się z tej wody. Kilkadziesiąt metrów dalej trzeba pokonać już znacznie dłuższy zalany odcinek, gdzie woda może sięgać chwilami do kolan. Potem długo długo nie ma wody (poza kałużami) i jest dopiero w sztolni numer 2. Ponieważ wraca się tą samą drogą, trzeba znów pokonywać wspomniane przeszkody wodne. Aby uzupełnić obraz sytuacji dodam, że woda w kompleksie "Soboń" ma ok. + 4 stopni C, czyli jest lodowata i chodzenie w niej nie należy do przyjemności. Ponadto w jednym miejscu leżą w niej fragmenty drewnianej obudowy sztolni, w związku z czym trzeba uważać.
Do zwiedzania niezbędne jest źródło światła (najlepsza jest czołówka, ale może być też zwykła latarka).
Ponadto należy mieć ciepłe ubranie, ponieważ temperatura w środku oscyluje w granicach +7 do + 10 stopni i panuje bardzo duża wilgotność, która wzmaga odczuwanie chłodu. Przy wyjściu na powierzchnię (czyli znów czołganie) z reguły bardzo brudzi się stopy, ale można je potem umyć w stawie niedaleko kompleksu (przyda się mały ręcznik do wytarcia).

Drugi z kompleksów, "Włodarz", jest udostępniony do zwiedzania. Chodzi się z przewodnikiem, przed wejściem zakłada kask. Nie trzeba mieć własnego źródła światła (trasa jest oświetlona). Należy mieć jednak ciepłe ubranie, bo tak jak w "Soboniu" jest tam chłodno.

Co zabrać? Oprócz rzeczy, o których wspominałem, należy wziąć suchy prowiant oraz napoje + wygodny strój do górskiej wędrówki (najlepsze są buty za kostkę).

To chyba tyle z najważniejszych rzeczy wesoły Do zobaczenia w sobotę rano!


  PRZEJDŹ NA FORUM