Z Wrocławia na Śnieżkę |
Ja też (po tygodniu) chciałbym Wam wszystkim podziękować za tą wyprawę. Jak dla mnie bomba! Pierwszy raz w Wałbrzychu, Boguszowie, Krzeszowie, innych mniejszych wioskach i o zgrozo: na Śnieżce! Sam zdziwiłem się, że z Waszą nieocenioną pomocą udało mi się przejść te 125km, pomimo, że wcześniej maksymalny dystans pokonany pieszo wynosił tylko 50km . Atmosfera była genialna, nogi nie bolały aż tak, jak miały boleć a nawet buty się nie rozleciały. Chyba jednak załapałem bakcyla i wezmę się za przygotowania, by na następny sezon być gotowym na jakąś Setkę, Harpagana czy coś w tym stylu . Teraz to nawet żal na rowerze jeździć, skoro na piechotę można dojść . Bardzo serdecznie Wam dziękuję, Kasi, Radkowi, Pawłowi i Arturowi. PS Jeśli Artur bądź Radek mają zdjęcia z wyprawy, to proszę o udostępnienie ich na Picassie |