Wypad na Śleżę - 6 grudnia 2008 |
Ależ się zbulwersowałam! Ale teraz to ja mogę się popastwić nad jakimś Twoim tekstem "Alina, która nie pamiętała, z którego stanowiska ma odjechać nasz autobus (a to sierota )" - obie z Ewą nie pamiętałyśmy i nie oznacza to, że jesteśmy sieroty A i Kamil też nie pamiętał, skoro dzwonił do Mariusza "a co poniektórzy nie sprawiali wrażenia do końca przytomnych i próbowali spać" - chociaż raz nie chodzi o mnie! "Po chwili namysłu skręciłem w prawo. Były tu wyraźne skalne schodki. Po jakichś 100 metrach zdecydowałem się jednak zawrócić, gdyż ścieka wyraźnie szła w dół i odchylała się od naszego kierunku marszu." - ...a Alina od początku mówiła, że trzeba iść w górę "prawie trafić śnieżną kulką Radka" - chodzi raczej o brata Radka, Kamila Tak ogółem to fajnie to napisaałeś i chyba to mnie motywuje aby też coś skrobnąć na blogu Jak znajdę chwilę wolnego czasu na pewno nadrobię braki |