Wielki Marsz 6 cicha noc... mroźna noc... |
Tomek pisze: Choć w styczniu jak sądzę, epika byłaby większa, co, oprócz raźniejszej wędrówki, dla mnie oznaczałoby bardziej rozsądne tempo "Tres faciunt colegium" ("Trzy osoby tworzą zgromadzenie") - jak to mawiali starożytni Rzymianie Spoko, zasada na wszystkich ekstremowych wyprawach jest zawsze ta sama: "Maszeruj albo giń" Polecam zresztą lekturę powieści Stephena Kinga pt. "Wielki Marsz" (zbieżność nazwy z naszą "redemptorową" imprezą nieprzypadkowa ), to się dowiesz, co Cię czeka, gdy Twoje tempo spadnie |